Saturday 27 March 2010

Kochaj mnie albo zabij


Sarah Kane była przedstawicielką jednego z najważniejszych nurtów w brytyjskiej dramaturgii - in yer face - teatr brutalistów, gdzie przemoc i seksualność często stanowi jedno, a brytyjska uprzejmość i dwuznaczny sarkazm poddawany jest ciężkiej próbie (in yer face, znaczy mniej więcej "w twarz"). Gdy 16 miesięcy po jej samobójstwie Royal Court Theatre wystawił "Psychozę 4'48''" wiele osób potraktowało to jako jej notkę samobójczą - studium depresji i psychozy, które prowadzi do odebrania sobie życia. Sam tekst pełen jest paradoksów, gdyż nie ma w nim postaci ani dialogu, może on być traktowany przez czytelnika, aktora, czy reżysera w dowolny sposób. Tekst taki wtóruje postmodernistycznemu manifestowi Rolanda Barthesa o śmierci autora i narodzinach widza (czytelnika). W momencie, gdy reżyser bierze się więc za pracę nad tekstem, autor odchodzi w nieznane i w tym przypadku stało się tak dosłownie.

Wersja Grzegorza Jarzyny jest bardzo skromna. Sam mówi, że tekst Kane jest zbyt delikatny i poważny by ozdabiać go wymyślnymi rozwiązaniami scenicznymi. Udało mu się jednak dokonać karkołomnego przedsięwzięcia, mianowicie uchwycenia stanu umysłu człowieka targanego depresją. Pocięty tekst, nieregularność i ekspresja oddają beznadziejność tego stanu i brak wyjścia, brak zakończenia. Spektakl ma zaskakujący efekt braku emocjonalnego powiązania ze zdarzeniami na scenie. Ilekroć idę do teatru, by zobaczyć coś z tutejszej stajni, wszyscy starają się jak mogą, bym się śmiał, płakał i drżał. Ten spektakl oddaje polski styl (jeśli takowy istnieje), szaro-niebieski, zimny. Spektakl, który nie prowadzi do oczyszczenia i ogólnego rozgrzeszenia, pozostawia jednak swędzące poczucie dyskomfortu.

Śniło mi się, że poszłam do lekarza i powiedział mi on, że zostało mi osiem minut życia
A ja czekałam w pierdolonej poczekalni pół godziny.

Aktorzy nie wychodzą do ukłonów.




Psychoza 4'48''
26 marca 2010 w Barbican Centre
Reżyseria: Grzegorz Jarzyna

No comments:

Post a Comment